7/14/2017 Gdy idealnie jest niewłaściwe, czyli od szarości na lewo i prawo w temacie światła.Read NowCanon EOS40D+sigma 18-50/2.8-4.5 f11 Tv1/125 ISO 160 EV+1 2/3 Witajcie. Jak zapewne zauważyliście w opisie zdjęcia podałem wartość EV. Nie bez powodu. Fotografowałem zimową scenerię, na której śnieg miał być generalnie biały. Pamiętacie z poprzedniego wpisu jak to jest ze światłem odbitym , które widzi światłomierz? Jest osłabione o 18%, więc na logikę, gdybym ustawił EV0 śnieg na zdjęciu byłby szary. Aby uzyskać biel śniegu, który w zdecydowanej większości wypełnia kadr, należy więc zawyżyć ekspozycję. Do jakiej wartości? To zależy też od natężenia światła zastanego, tu musicie sprawdzać. Rzecz wygląda dokładnie tak samo w drugą stronę, czyli gdy większość kadru wypełnia czerń. EV0 znów da Wam szarość, więc tu należy nieco zaniżyć ekspozycję. Tu właśnie bardzo pomocny będzie właściwy wybór pomiaru światła dla fotografowanej scenerii. Natomiast musicie dokonać świadomego wyboru co do ustawienia naświetlenia, ponieważ będzie ono miało również na pozostałe elementy na zdjęciu. Dlatego też wybierając czasem pewne rzeczy na zdjęciu, które chcemy podkreślić, inne należy poprawić w postprodukcji. Ważne jest więc świadome działanie, które sprawi że będzie to minimalna ilość zabiegów. Piszę tu o tzw wywołaniu pliku RAW, czyli negatywu zdjęcia. Dalsza praca i efekty zależne są już tylko od własnego stylu. Wrócę tu do wpisu, gdzie wyjaśniałem znaczenie trybów pracy aparatu, gdzie fotografując w trybie Av możecie sobie z góry określić naświetlenie kadru do np. 1i 1/3 EV. Ok, podsumowując, wiecie już jakie znaczenie ma w fotografii światło, jakie znaczenie ma znajomość posiadanego aparatu i umiejętne z niego korzystanie. W sumie to mogłem ten wpis podciągnąć do poprzedniego, bo wyszło krótko. Róbcie eksperymenty ze światłem i z ekspozycją, swoje spostrzeżenia piszcie w komentarzach. Do kolejnego wpisu zaczynam temat głębi ostrości.Pozdrawiam :)
3 Komentarze
7/13/2017 Zielony, niebieski, czerwony, brązowy, biały, żółty, czyli...szary. Dalej o świetle w fotografiiRead NowCanon 5Dmklll+sigma A24-35/2 Kolory. To za nie między innymi kochamy fotografię. Ich paleta im większa i dobrze dobrana tym bardziej działa na nasz zmysł wzroku. Fantazyjne zjawiska przyrodnicze, kwiaty, mieniące się neonami wielkie miasta, czy wiele innych tematów są z lubością z lepszym lub gorszym efektem uwieczniane na zdjęciach. To widzimy my. Fotografowie i oglądacze. Pasjonaci, amatorzy i zawodowcy. A nasze aparaty? No nie, one nie zachwycają się tym co my. Nie dlatego że to maszyny, chociaż właściwie to przede wszystkim. Nie widzą kolorów. Gdyby były żywymi istotami, jakie ubogie musiałoby być ich życie gdy jedyny sposób na komunikację działa w mocno ograniczony sposób? Cóż, takimi zostały stworzone i tak już zostanie. Tak, na matrycy jest filtr RGB, dzięki któremu matryca zapisuje kolory, ale bohater poprzedniego wpisu, czyli światłomierz, zlewa zwyczajnie sprawę. Jest niereformowalny i ma gdzieś jakiekolwiek filtry widząc wszystko po swojemu, czyli w odcieniach szarości, lub w przypadku czerni i beli, widząc-nie widząc. W poprzednim wpisie przeczytacie że widocznym przez nas kolorom odpowiada różna skala szarości. Chcecie się przekonać? Zróbcie zdjęcie w kolorze i po zapisaniu go na dysku otwórzcie w programie do obróbki zdjęć i uruchomcie tryb czarno biały. Być może nie wszystkie programy pokażą to o czym za chwilę napiszę, ale mimo tego zabiegu wciąż będziecie mieli możliwość pracy na suwakach oznaczonych kolorami i poprzez zmianę wartości zaobserwujecie również zmiany na zdjęciu w postaci przyciemnień lub rozjaśnień. No właśnie ruszyliśmy suwakami, więc "kolory" uległy zmianie, więc skąd wiadomo patrząc na czarno białe (szaro szare?...) zdjęcie że światłomierz, który widzi właśnie w taki sposób, prawidłowo poda nam parametry ekspozycji również w odniesieniu do nasycenia barw? Pamiętacie wspomniane 18%szarości? Tą osłabioną biel? To jest wzór dla światłomierza. Prawidłowo ustawiony balans bieli daje idealne odwzorowanie barw na zdjęciu. Jak tego dokonać? W sklepach fotograficznych możecie zaopatrzyć się w tzw szarą kartę kodaka. Wystarczy kupić, umieścić w odpowiednio naświetlonym miejscu, zrobić zdjęcie w taki sposób aby karta całkowicie wypełniała kadr i w menu aparatu wybrać w ustawieniach balansu bieli "nastawy własne" i dobrać do tego wyboru wykonane zdjęcie. Opcja dla oszczędnych: pobierzcie poniższe zdjęcie i wydrukujcie na matowym grubym papierze. No i macie . Oczywiście nie jest to jedyny sposób na ustawienie balansu bieli w prawidłowy sposób. Na poniższym zdjęciu pokazane są karty do tej czynności i są w trzech kolorach. Ustawienie WB (withe balance, balans bieli) według tego wzorca również daje kontrolę nad barwą, należy jednak pamiętać o dwóch rzeczach: pierwsza to rozjaśnienie lub przyciemnienie widma barw, w zależności od użytej karty i w porównaniu z kolorami uzyskanymi z szarej karty. Druga jest taka, że ten zabieg dokonujemy na neutralnych barwach, a takimi są biel, szarość i czerń. No i znów odstępstwo. Ustawcie WB wykonując zdjęcie wewnętrznej powierzchni dłoni i zobaczcie co się stanie. Podpowiem, wykorzystajcie to w portrecie Tzw. szara karta, sprzedawana m.in w sklepie "Mitoya", koszt 15zł Prawidłowo ustawiony balans bieli w połączeniu z odpowiednim trybem naświetlania, wiedzą o ekspozycji i kadrowaniu daje Wam dużo. To już kawał wiedzy, który praktykowany pozwoli na wykonanie poprawnych technicznie zdjęć. Technicznie. Nie stylowo. Stylu nie da się nauczyć. albo się go ma, albo trzeba na niego zapracować. Na koniec mała dygresja. Zostałem poproszony o napisanie poradnika o fotografii dziecięcej. Osoba prosząca o to napisała że chce pokazać ładne zdjęcia klientom. Odpowiadam. Nie piszę tego co piszę po to, żeby kogoś uczyć zarabiania na fotografii w momencie gdy generalne podstawy leżą. Tak więc nie będzie poradnika z serii "Jak zarobić na fotografii dziecięcej". Ani teraz ani nigdy. Swoje wpisy kieruję dla pasjonatów i osób chcących się czegoś nauczyć. Co dalej zrobią z tą wiedzą to osobna sprawa. Mogą próbować szczęścia w usługach. Ale nie będę podawał na talerzu recepty na zarobek. Uffff.... Ok, pozostał się wpis z odstępstwami od zasad, kiedy ciemniej, kiedy jaśniej i dlaczego tak a nie inaczej i będzie to ostatni z wpisów o świetle. Albo i nie, ale na pewno po kolejnym przejdę do omówienia tego czym jest głębia ostrości. Pytać, pytać i jeszcze raz pytać. O wszystko. Dosłownie. Chcę żeby moje teksty były dla was jasne a przez to pomocne. Pozdrawiam :)
No, aparat. Taki, jakich wiele. Lepszych, gorszych, droższych, czy tańszych. I jak każdy posiada światłomierz. To dzięki niemu wiemy jakie światło będziemy fotografować. Tak, należy sobie uzmysłowić to że mimo tego co widzimy, cokolwiek by to nie było, fotografujemy światło. Światło odbite od jakiejkolwiek powierzchni skierowane w stronę obiektywu jest przeliczane przez światłomierz na wartość ekspozycji, dzięki czemu wiemy jak ją ustawić. Fajnie, prawda? Aparat pokazuje nam w wizjerze co należy zmienić, aby uzyskać boską wartość EV0 i być wielbionym przez tłumy lajkujących, spoczywając w glorii chwały na piedestale fotografii... Nic z tych rzeczy. Światłomierz to oszust. Kanciarz jakich mało. Nie wierzycie? Zróbcie zdjęcie i porównajcie go z tym co widzicie. No przecież nie widać czarnych czy białych plam gdy patrzycie na coś...cokolwiek o zróżnicowanym świetle i cieniu. Więc jak to jest?...Pomaga, czy nie? Sugerować się nim, czy olać i...no właśnie co? O co tu chodzi? Konkretnie to o światło. Po pierwsze, światło odbite nie będzie tak samo silne jak światło padające. Po drugie, im dalej od obiektu, tym światło bardziej zniekształcone, słabsze itp. Po trzecie wreszcie mierzone jest z konkretnego miejsca, ale po kolei. Światło, które fotografujemy, a które jest światłem odbitym jest osłabione względem jego źródła, czy nawet samego światła padającego. Jak pamiętacie ze szkoły podstawowej, kolor biały jest zbiorem wszystkich innych kolorów (na marginesie: w fotografii biel i czerń nie są kolorami) i jednocześnie z tego powodu jest wzorem dla pozostałych kolorów na zdjęciu. Jest też jednym z nielicznych widocznych przez światłomierz. No ale jak, przecież przed chwilą napisałem że biel to nie kolor. No tak, bo po osłabieniu bieli o pewną wartość o której zaraz napiszę powstaje szarość. Ale czemu szarość, skoro przecież jest tyle innych widocznych kolorów i to co aktualnie fotografujemy wcale nie będzie szare? Bo matryca (każda) widzi jedynie odcienie szarości. I dlatego właśnie w fotografii nie ma koloru białego i czarnego, bo biel jest przepaleniem, a czerń skrajnym niedoświetleniem, obie wartości nie zapisują na zdjęciu żadnych informacji, biel jest widoczna w postaci białej plamy, a czerń wypełniona przepiękną mozaiką szumu chrominacji, o którym też będziecie czytać na blogu, tym razem w dziale poświęconym obróbce zdjęć. Tak więc światłomierz w aparacie widzi szarość. Jaką? To tzw 18%szarości, czyli 18%poniżej bieli. Inaczej jasny szary. Oczywiście światłomierz widzi również głębszą (ciemniejszą) szarość aż do czerni włącznie, nie widzi jednak kolorów. Każda z barw ma swoje odwzorowanie na skali szarości i to na podstawie tego światłomierz dokonuje swojego pomiaru informując nas o tym w wizjerze. No tak, światłomierz widzi szarość przełożoną z kolorów, nie widzi bieli, bo to nie kolor i informuje nas o tym co chcemy zarejestrować w kolorze...wizja piedestału i fotograficznej glorii nagle uległa zachwianiu...bez obaw, zwyczajnie wystarczy zapoznać się z ogólnymi odcieniami szarości i jak one się mają do kolorów, które widzimy na żywo, wtedy o wiele łatwiej jest świadomie mierzyć światło z poszczególnych obiektów. No ok, teraz jak się ustrojstwem posłużyć? Współczesne aparaty pracują w trybie TTL, inaczej pisząc obraz z obiektywu przekazywany jest do wizjera poprzez system luster lub elektroniczny układ, tak więc to co widzimy my, widzi również obiektyw, a przez niego też moduł AF oraz bohater dzisiejszego wpisu, czyli światłomierz. Pomiar światła zawsze dokonywany jest z miejsca na którym jest ustawiana ostrość i trzeba mieć tego świadomość że skoro fotografujemy piękne niebo w słoneczny dzień, a dół naszego kadru wypełniony jest lasem i jeszcze jest on na wprost was, to mierząc światło z nieba, aparat pokaże wam parametry ekspozycji dla jasności nieba czyniąc las całkowicie zaciemnionym (notabene, nie widać tego przed wykonaniem zdjęcia, a właśnie po). To właśnie sprawa nie do końca właściwego pomiaru światła. Jak temu zaradzić? Najprościej jest pobrać pomiar z np najciemniejszego miejsca, ustawić EV0 i zobaczyć co aparat powie, gdy skierujemy obiektyw w jasne partie kadru. Wtedy wystarczy uśrednić wynik i wykonać zdjęcie. Różnice między jasną a ciemną strefą zostaną zniwelowane, może nie w całości, lecz jednak zdjęcie będzie już wyglądało lepiej. Zauważcie, że piszę o sytuacji, gdzie spotykamy się z dużym kontrastem, najczęściej występującym w dużej aktywności słońca. Można też korzystać z trybów pomiaru światła, jakie daje do dyspozycji aparat. Co tu mamy? 1 Pomiar matrycowy (wielosegmentowy) To pomiar uśredniony z powierzchni całego kadru. Doskonale zda egzamin w stonowanych widokach, gdzie światło i cień nie wchodzą w duże kontrasty. Dobry również na rodzinne wycieczki, poradzi sobie w większości sytuacji. 2 Pomiar centralnie ważony Obejmuje około 60%kadru licząc od centrum, pozostałe 40% traci dla światłomierza na znaczeniu. Przydatny w sytuacjach, gdy chcemy podkreślić właśnie taką część kadru, dobrym przykładem będzie tu portret plenerowy całek sylwetki, planu amerykańskiego lub popiersia, czy w ogóle podkreślenia tematu zdjęcia znajdującego się w centrum kadru 3 Pomiar punktowy Najtrudniejszy do opanowania tryb pomiaru, używany z powodzeniem przez zaawansowanych stażem fotografów. Kryje około 3% powierzchni kadru, pomaga na wydobycie detali z kadru poprzez właściwe ich naświetlenie oraz zignorowanie pozostałej jego powierzchni. Jednocześnie jest to też wada tego pomiaru, gdyż pozostała część kadru jest poza jakąkolwiek kontrolą, więc niewłaściwe jego użycie jedynie pogrąży zdjęcie. Decydując się na wybór trybu pomiaru światła musicie wiedzieć co chcecie pokazać na zdjęciu, co jest jego tematem. To ważne, gdyż dobra decyzja to mniej pracy przy obróbce zdjęcia. Bierzcie pod uwagę warunki świetlne, kierunek padania światła, porę dnia czy samo umiejscowienie obiektu. Czasem lepiej dłużej pomyśleć i osiągnąć zamierzony cel, niż pstrykać na oślep i wciąż poprawiać. Migawka w aparacie ma określoną żywotność... W kolejnym wpisie omówię dokładnie zagadnienie skali szarości wraz z jej osiemnastoma procentami, jak się ona ma do pomiaru światła, oraz kiedy można z powodzeniem nagiąć lub złamać pewne zasady dotyczące omawianego zagadnienia. Tradycyjnie pytajcie w komentarzach o to co niejasne. Pozdrawiam ;) Canon 5Dmklll+sigma24-35 f/13 Tv1/80 ISO 100 Znowu go nie było...tak, czasu mam niewiele i sumie oprócz tego że postanowiłem sobie zrobić mały relaks po zarwanych nocach dałem też nieco czasu sobie. Oczywiście nic z tego nie wyszło, a ja muszę przyjrzeć się nieco uważniej samej organizacji czasu, jakim dysponuję. Stanęło na świetle, konkretnie na ekspozycji i na tym co ma wpływ na to że nasze zdjęcie otrzymuje taką a nie inną porcję światła. Zacząłem od trybu M, tu możecie się spotkać z głosami że początkujący powinien zacząć od trybu Av czy P, jednak uważam że to właśnie poznanie trybu M pokazuje pełną pracę korpusu i obiektywu i pozwala zaznajomić się dokładnie z zależnościami występującymi między otworem przysłony, migawką a szybkością ISO. Czym są jednak wspomniane wcześniej tryby? Niektórzy mówią o nich "półautomat" i w części jest to prawda. Tryby Av Tv czy P (w różnych aparatach nazywają się inaczej, częstym nazewnictwem jest też skrót literowy P, A, S, M, gdzie M i P zawsze pozostaje jako M i P, A to Av a S to Tv) są wspierane przez aparat. I tak tryb Av (A) jest odpowiedzialny za pracę przysłony, którą ustawiamy ręcznie, natomiast aparat sam dobiera do tej wartości czas naświetlania. Robi to dla domyślnej ekspozycji EV0. Możecie też sami ustawić na aparacie żeby czas był dobierany do wartości np. EV -2/3, niższej, lub wyższej, wtedy zdjęcie będzie niedoświetlone lub prześwietlone. Czy to jest poprawne, skoro piszę o poprawnym naświetlaniu zdjęcia? Jak najbardziej tak i temat rozwinę przy okazji wpisu o module pomiaru światła w aparacie. Na teraz napiszę że niższą ekspozycję (np EV-1/3) możecie użyć przy okazji fotografowania zachodów słońca, a wyższą (np. EV+1,2/3) fotografując zimowe pejzaże. Kiedy używać trybu Av i czemu on służy? Sprawdzi się on w fotografii portretowej, gdzie będziemy posługiwać się głównie przysłoną, ona bowiem w dużej mierze określa głębię ostrości jaką chcemy osiągnąć (również temat na kolejny wpis), resztę parametrów pozostawiając korpusowi. Oczywiście musicie kontrolować czas, bo przecież aparat nie wie co fotografujecie, więc gdy zostaną dobrane zbyt długie jego wartości, wasze zdjęcie może okazać się poruszone przez właśnie zbyt długi czas otwarcia migawki. Jasnym w takiej sytuacji jest że musicie zwyczajnie zwiększyć ISO, aby korpus dobierał krótsze czasy naświetlania. Odwrotnością trybu Av jest tryb Tv (S) i tu ręcznie ustawiacie czas otwarcia migawki, cała reszta analogicznie odbywa się tak samo jak w trybie Av, więc otwór przysłony dobierany jest do EV0 i tu również możecie określić do jakiej wartości EV aparat ma naświetlać kadr dobierając otwór przysłony. Przeznaczeniem trybu Tv jest głównie szybka akcja, kontrola czasu, która doprowadzi do efektu zamrożenia ruchu poruszającego się obiektu lub rozmycia tła gdy śledzicie aparatem jego tor poruszania sie, jest to tzw. panoramowanie. Tryb P łączy w sobie automatyczne dobranie otworu przysłony i czasu otwarcia migawki i dobiera neutralne, uśrednione wartości, znów do wspomnianego EV0. No dobrze, a co z ikonkami, na których sa widoczne chmurka, górki, ludzik czy kwiatek? To tzw programy tematyczne i odnoszą się do konkretnych scen, jednak nie ma tu już miejsca na jakąkolwiek kontrolę przez użytkownika. Aparat jam już dobiera wszystkie ustawienia i na takich musicie pracować. Te ustawienia sprawdzą się w wielu sytuacjach, zwłaszcza o w miarę równym naświetleniu kadru, lecz gdy pojawi się duży rozrzut w światłach, wtedy aparat naświetli kadr dokładnie z miejsca, na którym ustawicie ostrość. Tak właśnie powstają fantazyjne chmury w niemal czarną dolną połową zdjęcia, bo np będący poniżej chmur las nie odbił wystarczająco dużo światła, o wiele mniej niż niebo nad nim i wyszło jak wyszło. Na przykładzie tego zdjęcia wyjaśniam o co chodzi. Tu ostrość ustawiłem na drodze, zdjęcie wykonane z niskiej perspektywy. Droga mimo że ciemna w barwie, jednak była na tyle dobrze oświetlona, że większość kadru jest czytelna, ale gdy spojrzeć na linię drzew w oddali, krzew po prawej, to widać właśnie wspomniane zaciemnienie. Tu akurat to nie przeszkadza, wręcz dodaje swoistego uroku, gdybym jednak ostrzył na niebo i tym samym z niego dokonał pomiaru światła, niemal cały dół zdjęcia byłby ciemny. Tak więc skoro mamy już podstawy wiedzy na temat ekspozycji i co ma na nią wpływ, zapoznaliśmy się z trybami pracy aparatu, czas na jeden z ważniejszych wpisów w temacie światła, mianowicie jak działa i czym jest światłomierz w aparacie. Na koniec mała uwaga. Każdy, bez wyjątku, każdy aparat dokonuje pomiaru światła. Tylko że niektóre z nich robię to tylko poprzez automat, np telefony komórkowe. Wtedy chcąc mieć równo naświetlone zdjęcie musimy dobrze się zastanowić jak podejść do tematu, aby jednak mieć zdjęcie naświetlone w czytelny sposób. Pozdrawiam.
|
O czym tu będzie?Tu znajdziecie moje relacje z foto wypraw, porady techniczne dotyczące poszczególnych sytuacji, info o obróbce zdjęć i nieco fotograficznego DIY. Archiwa
Sierpień 2017
Kategorie |