Czym jest fotografia? Z definicji jest to sposób otrzymywania obrazów trwałych przedmiotów i zjawisk za pomocą światła na materiale światłoczułym specjalnie w tym celu spreparowanym. Tyle w tym temacie powiedziała pani Danuta Bielska, niekwestionowana mistrzyni portretu w naszym kraju. Można też powiedzieć że jest po prostu światłem. Bo jest. Widzenie czegokolwiek opiera się właśnie na tym, że jest światło, które odbite od każdej powierzchni...trafia przez obiektyw za matrycę aparatu. Nie, nie chcę Was zanudzać teorią, którą owszem, dobrze jest znać, ale...no sami wiecie. Gdy kupiłem swoją pierwszą cyfrówkę nie myślałem o tym wcale. Chciałem zwyczajnie wciąż robić zdjęcia, lepsze niż te z analogowych czasów do których jednak odnoszę się z szacunkiem. Zwyczajnie na karcie pamięci mogłem zapisać więcej zdjęć, efekty widziałem od razu po zgraniu zdjęć na komputer. Tu będąc we właściwym miejscu wtrącę pewien często poruszany temat odnośnie aparatu do nauki fotografii. Jaki kupić? Każdy. Każdy, który pozwoli na ręczną kontrolę jego pracy. Dlaczego? Bo fotografia polega na świadomym wyborze i decyzji tego co i w jaki sposób chcemy pokazać odbiorcy. Czy to jest trudne? Nie ma rzeczy łatwych z mety. Wszystkiego trzeba się nauczyć. Samo operowanie otworem przysłony w obiektywie czy czasem otwarcia migawki w celu uzyskania odpowiednich proporcji światła nie jest skomplikowane o ile będzie wiadomo po co to się robi. Moim pierwszym cyfrowym aparatem dającym mi taką możliwość był Kodak ZD812 IS, duży kompakt o sporych jak na tą klasę aparatu możliwościach. Pomimo że na analogowym zenicie miałem do dyspozycji tylko ustawienia manualne, aparatu cyfrowego musiałem uczyć się od nowa. Kodak dał mi odpowiedź na wiele pytań, poznałem jego możliwości i ograniczenia. Dzięki niemu wiedziałem w jakim kierunku mam się rozwijać, jakie wymagania stawiać przed każdym kolejnym aparatem. Oczywiście mógłbym pozostać przy kompakcie, jeżeli to co dawał okazałoby się dla mnie wystarczające. Doświadczenia wyniesione z tego okresu okazały się bardzo pomocne gdy kupiłem pierwszą cyfrową lustrzankę. Większa i nowocześniejsza matryca w canonie 400D przełożyła się na lepszy obrazek, ergonomia (to takie coś, dzięki czemu praca z aparatem staje się przyjemniejsza, duży skrót myślowy, ale tak to można ująć) pomogła w dostosowaniu się do sytuacji w sprawniejszy niż na kodaku sposób. Kadry stawały się bardziej przemyślane, aparat dawał więcej możliwości pod każdym względem, a wymienna optyka o wiele lepiej sprawowała się w konkretnych sytuacjach, niż dziesięciokrotny zoom, który na długim końcu pozostawiał wiele do życzenia. Niemniej jednak każdy z tych aparatów pozwalał mi na pełną kontrolę tego co i w jaki sposób chciałem ująć. Oczywiście to wciąż były moje początki, wciąż poszukiwałem tego co w kadrze najważniejsze, starając się przy tym chwytać jak najlepsze światło. Czy mógłbym zacząć bezpośrednio od lustrzanki? Oczywiście. Zwyczajnie nieco dłużej uczyłbym się samego korpusu, bo nawet jeżeli wiedza o świetle jest wysoka, to brak znajomości posiadanego aparatu może zemścić się okrutnie na jakości wykonanych zdjęć. Fotografować świadomie to decydować o tym samodzielnie. To omijanie pełnej automatyki, która w pewnych sytuacjach może i daje radę, ale w wielu zawodzi. Jeżeli ktokolwiek decyduje się na fotografowanie, decyduje się na pracę nad światłem. Nad jego ręcznym ujarzmieniem. To jedyna droga. Innej nie ma.
W kolejnym wpisie będzie o tym jak dobierać sprzęt do tematu naszych zdjęć, czym się kierować przy zakupach i za co warto lub nie warto zapłacić. Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
4 Komentarze
BoAnna
6/14/2017 04:57:29 pm
Podoba mi się założenie. Tak od innej strony. Troche zazdroszczę doświadczenia z rożnym sprzętem. Tak po kolei wszystko. U mnie był ujowy aparat w telefonie a później od razu lustrzanka Canona. Mial być kompakt polecony przez znajomego ale okazał się niemożliwy do znalezienia w miarę zadowalającym stanie. Z drugiej strony zaczęłam fotografować bo na którymś z forów przy rozmowie o typach urody dostałam pytanie czy fotografuje bo wybieram bardzo spójne obrazy. Pokazałam jedno zdjęcie (jedyne jakie posiadałam poza fotka z wycieczki) zrobione własnie tym aparatem w telefonie. Gdzieś z czasem narodziły się plany o zakupie czegoś lepszego niż telefon. Pozdrawiam i czekam na wiecej.
Odpowiedz
Grzegorz Leśniewski
6/15/2017 02:29:16 am
Miło że zaglądasz :) Moje łączne doświadczenie ze sprzętem przekłada się na odpowiednio długi czas i dla samej matrycy cyfrowej minęło już 12 lat. Z perspektywy czasu widzę jak wiele rzeczy mógłbym zrobić inaczej, głównie w kwestii wydatków na sprzęt fotograficzny. Wiem, że jest parcie na zdjęcia, gdy fotografia staje się pasją. Ale wiem też że jednak warto poczekać, odłożyć nieco więcej i kupić coś, co po jakimś czasie nie każe się nam zastanawiać nad zmianą na coś lepszego. Ta wiedza jest częścią teorii na moich warsztatach,wydać dziś pieniądze to żadna sztuka, lecz wydać je dobrze to już coś. Jak skończę temat podstaw fotografii, napiszę też nieco o samym sprzęcie, co i dla kogo warto wybrać. Pozdrawiam również i zapraszam do kolejnych odwiedzin :)
Odpowiedz
agi
6/26/2017 07:04:34 am
Witam! Zaczęłam czytać Twoje wpisy i naprawdę uzależniają. Moge prosić o więcej nazwisk znanych i cenionych przez Ciebie fotografów ? pozdrawiam
Odpowiedz
Grzegorz Leśniewski
6/26/2017 08:54:25 am
Witaj Agi, miło Cię tu widzieć :) Oczywiście że pojawią się tu ludzie, którzy mnie zainspirowali. Pozdrawiam :)
Odpowiedz
Odpowiedz |
O czym tu będzie?Tu znajdziecie moje relacje z foto wypraw, porady techniczne dotyczące poszczególnych sytuacji, info o obróbce zdjęć i nieco fotograficznego DIY. Archiwa
Sierpień 2017
Kategorie |