Tak to mniej więcej wygląda na początku. Nie, nie każdy na początku kupuje akurat lustrzankę i akurat canona, ale najczęściej jest to prosty model aparatu z podstawowym obiektywem. Głównym kryterium wyboru najczęściej jest cena, często też brak rozeznania i margines zachowawczy na którym jest napisane "a jak mi się to nie spodoba?". Z drugiej strony są już pewne oczekiwania, w wyobraźni powstają wizje przepięknych zdjęć o bajecznych kolorach, ujęte barwne zachody, kolorowe aglomeracje czy zdjęcia ludzi, zwierząt, pojazdów, etc. Tak po prawdzie mało kto wie czy nawet myśli co konkretnie kupił. Dla jasności: zakup podstawowego aparatu z podstawowym obiektywem to dobra decyzja, jeżeli w danym momencie stać Was było akurat na dany model. I nie ma większego znaczenia czy jest to canon, nikon, pentax, nie ma też znaczenia czy w ogóle jest to lustrzanka. Do nauki fotografii niezbędny jest aparat. Jak pisałem w poprzednim wpisie, aparat dający możliwość samodzielnej korekty ustawień. W internecie można przeczytać że początkujący powinien dostać (czytaj kupić sobie) do nauki aparat z obiektywem stałoogniskowym (takim bez zooma) i uczyć się mysleć komponując kadr. Jest w tym racja i pewna poprawność. To twarda szkoła fotografii. Dobra, lecz od samego początku wymagająca wiedzy. Trzeba być mocno zapartym żeby samodzielnie nauczyć się poprawnego komponowania kadru, jego budowy z uwzględnieniem mocnych punktów, pierwszego i kolejnych planów, kontrapunktów. Taka wiedza samodzielnie nie przychodzi łatwo. Oczywiście są podręczniki, filmy na dedykowanych kanałach, ale trzeba jeszcze umieć z tych pomocy korzystać. Inaczej, trzeba umieć uczyć się samodzielnie. Dziś wiele osób wychodzi z ofertą warsztatów fotograficznych, gdzie w sposób zorganizowany przekazywana jest wiedza. To dobry sposób, chociaż o wiele droższy od podręczników. Okazuje się też że nie każdy zwyczajnie chce się uczyć i na pewnym etapie staje w miejscu. Tak, fotografia nie jest dla każdego. Zwyczajnie trzeba chcieć. Dotyczy to jednak każdej pasji, więc osoby, którym jednak wystarczają zdjęcia wykonywane w trybach automatycznych mogą jak najbardziej cieszyć się tym, że w sobotni ranek sfotografowali skrzące się krople rosy na pajęczynie, wróbla na słoneczniku, czy kwiatki w ogródku sąsiada. Pasjonatom pozostaje nauka. Tak więc uzbrojeni w swój pierwszy aparat, mądrzejsi o pewien zasób wiedzy o trójkącie ekspozycji (celowo pomijam tu rozwijanie pewnych terminów, na temat których w sieci napisano już terrabajty tekstów, ale jeżeli chcecie, mogę pewnym zagadnieniom poświęcić czas i przybliżyć je w kolejnych wpisach) udajecie się w plener. Na tą chwilę nie ma znaczenia w jaki. Co tak na prawdę możecie fotografować swoim zestawem, piszę tu w odniesieniu do zdjęcia z początku wpisu? Wiele. Wszystko to, na co pozwala zakres pracy obiektywu. Od krajobrazów przez architekturę na ludziach kończąc. Oczywiście to duże uproszczenie i tematów jest więcej. Czego natomiast nie warto fotografować: na pewno czegoś, co jako jeden obiekt będzie od Was dalej, niż 20,30 metrów i mam tu na myśli konkretnie ptaki, zwierzęta, lecące samoloty. Zazwyczaj obiektyw kończący zakres swojej pracy na wartości 55mm nie pokaże w odpowiedni sposób głównego tematu zdjęcia. Oczywiście ptak lecący gdzieś w oddali uchwycony w trakcie zachodu słońca dodaje smaczku ale zgrzewkę piwa temu, kto zrobił takie ujęcie świadomie, patrząc przez wizjer aparatu czekał aż ptak znajdzie się w odpowiednim miejscu w kadrze. Tak, właśnie tak to powinno się robić, lecz na początku takie ujęcia powstają przypadkiem. Temat zdjęcia ma być widoczny, odpowiednio wyeksponowany, tworzyć jakąś spójność z elementami kadru. Jednocześnie takie początki dają Wam odpowiedź na bardzo ważne pytanie, mianowicie czego nam brak do wykonania zdjęć jakie Was interesują. Wtedy świadomie dokonujecie kolejnych zakupów. tu znów kłania się wiedza, tym razem o sprzęcie. Dziś wydać pieniądze to żadna sztuka, ale wydać je mądrze zwłaszcza gdy nie ma ich zbyt wiele to już jest coś. Fotografia jako hobby nie jest tania, ale jeżeli nie dacie się zwariować marketingowi i wiecie jak korzystać z tego co posiadacie, możecie cieszyć się dobrymi zdjęciami. Bo nawet podstawowe aparaty są w stanie wygenerować dobry obrazek, o ile wiecie jak się do tego zabrać. W dużym skrócie, aparat + jego znajomość + wiedza o kadrze i świetle = dobre zdjęcia. Można nie wydając przy tym kroci na sprzęt zachwycać siebie i innych swoimi ujęciami. Hmm, mój kot właśnie się przebudził i patrzy na mnie dziwnie. Jest 2:07. Za dwie godziny szykuję się na wschód i zastanawiam się czy warto się położyć, czy lepiej poczekać. Tym czasem kończę, mam nadzieję, że pomogłem tym wpisem niektórym z Was i rozjaśniłem nieco nieznane ścieżki początkujących pasjonatów fotografii. O czym napiszę jutro? Może o tym jak przygotować się na konkretne sytuacje, co warto mieć ze sobą w torbie czy w plecaku i kiedy właśnie torba, a kiedy plecak będą bardziej na miejscu w Waszych foto wyprawach. Z pozdrowieniami w środku nocy, do następnego wpisu.
0 Komentarze
Odpowiedz |
O czym tu będzie?Tu znajdziecie moje relacje z foto wypraw, porady techniczne dotyczące poszczególnych sytuacji, info o obróbce zdjęć i nieco fotograficznego DIY. Archiwa
Sierpień 2017
Kategorie |